Polska nie będzie wolnym i suwerennym krajem bez silnej rodzimej gospodarki działającej globalnie. Zachodni konkurenci, kilkanaście razy więksi od polskich przedsiębiorstw, korzystając z przewagi kapitału, efektu skali, łamiąc prawa konkurencji, skutecznie ograniczają na polskim rynku rozwój potencjalnego konkurenta. Jak wynika z dostępnych badań 35 proc. małych i średnich polskich firm uważa, że nieuczciwa konkurencja jest główną przyczyną upadłości.
Polska nie posiada skutecznego systemu ochrony konkurencji, jakie maja inne rozwinięte kraje. Z raportu dr Piotra Semeniuka wynika, że polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi najmniej ze wszystkich krajów Unii Europejskiej spraw z zakresu ochrony konkurencji. Postępowań takich nie będzie za nas prowadzić Komisja Europejska, albowiem nie jest to w interesie firm z bogatych krajów Unii Europejskiej (Niemcy, Francja, Dania itp.).
Przykłady firm Fakro i Velset potwierdzają ten stan rzeczy. Fakro od 2006 roku (15 lat) nie jest w stanie otrzymać decyzji, czy praktyki konkurencji stosowane przez duńską firmę Velux są zgodne z prawem czy nie. Inna polska firma Velset od 2013 roku (8 lat) nie może doczekać od polskiego sądu orzeczenia o naruszeniu zasad konkurencji przez zachodnią firmę.
Z tych też powodów za niezbędne należy uznać podjęcie działań, które doprowadzą do stworzenia w Polsce skutecznego systemu ochrony konkurencji. Nie trzeba tu wymyślać nic nowego. Wystarczy przyjąć choćby taki system ochrony konkurencji jaki obowiązuje w Austrii, czyli sprawdzony, zaakceptowany w Unii Europejskiej i obowiązujący w kraju o podobnej wielkości PKB jak Polska.
Trzeba zatem wzorem austriackim:
- Stworzyć silne i kompetentne sądy ds. konkurencji z udziałem ławników z doświadczeniem gospodarczym.
- Zmodyfikować ustawę o ochronie konkurencji na wzór ustawy austriackiej.
- Utworzyć Radę ds. Konkurencji złożoną z autorytetów prawa, nauki i biznesu.
- Powołać, wzorem austriackim, Adwokata ds. Konkurencji działającego przy Ministrze Sprawiedliwości, do którego zadań należeć będzie realizowanie polityki rządu w dziedzinie konkurencji oraz reprezentowanie interesu publicznego w sprawach z zakresu ochrony konkurencji.
Dopiero wprowadzenie powyższych rozwiązań spowoduje, że obecny status Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jako „prokuratora” w postępowaniach z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów może być wystarczający.
Nie będzie owoców nowej polityki przemysłowej i na nic się zda kreatywność i innowacyjność polskich firm w biznesach globalnych, jeżeli dysponujący kilkuset krotnie większym kapitałem, dużo większą korzyścią skali ich zachodni konkurenci, będą mogli bezkarnie łamać przepisy prawa o nieuczciwej konkurencji względem polskich firm.