By firma mogła sprzedawać swe produkty i usługi za granicą, zdobyć trwałą pozycję na zagranicznych rynkach, musi być odpowiednio duża. Tak, żeby mogła korzystać z tzw. efektu skali. Ten efekt polega na tym, że im większa firma, im większa skala jej działalności, im więcej produkuje czy sprzedaje, tym niższe ma tzw. koszty jednostkowe, czyli koszty w przeliczeniu na każdą sztukę wyprodukowanego czy sprzedanego przez nią towaru lub wytworzonej przez tę firmę usługi.
To nie tylko niższe koszty produkcji, ale i magazynowania, transportu, dystrybucji czy marketingu. Z czego to wynika? Z tego między innymi, że jeśli np. dana firma produkuje milion krzeseł rocznie, to może kupić potrzebne do ich produkcji materiały (np. drewno) taniej niż producent, który wytwarza 100 tys. krzeseł i potrzebuje tych materiałów mniej. Wielu dostawców jest bowiem gotowych obniżyć swoje ceny dla tych, którzy kupują od nich więcej niż pozostali.
Zaś jeśli firma – dzięki efektowi skali – ma niższe koszty, to albo więcej zarabia albo może obniżyć ceny swoich produktów. Dobrze widać to na przykładzie paneli fotowoltaicznych, których produkcję zdominowali Chińczycy. Chińskie firmy produkujące panele fotowoltaiczne wygrały walkę o rynek z producentami europejskimi i amerykańskimi właśnie dzięki efektowi skali. Produkowały wielokrotnie więcej od nich, wybudowały wielokrotnie większe fabryki, dzięki czemu produkowały taniej i mogły zaoferować niższe ceny niż ich europejscy i amerykańscy konkurenci.
Zachodnie czy azjatyckie koncerny są wielokrotnie (często kilkadziesiąt, a nawet kilkaset razy) większe od polskich firm, co daje im ogromną przewagę właśnie za sprawą efektu skali. Dzięki temu te koncerny są bardziej zyskowne od ich polskich konkurentów, a w ślad za tym więcej mogą przeznaczać na inwestycje, opracowywanie nowych technologii czy reklamę.
Fundacja Pomyśl o Przyszłości w swym, wydanym w 2019 r., raporcie pt. „Polska globalnie. Jak wyjść z pułapki średniego rozwoju?” zilustrowała to bardzo ciekawą tabelą, które jest zamieszczona na str. 7 tego raportu: https://www.pomysloprzyszlosci.org/att/Raport-Fundacja-Pomysl-o-Przyszlosci.pdf
Przedstawione w tej tabeli dane pozwalają wysnuć następujące wnioski:
- Globalne koncerny wyprowadzają zyski do krajów swojego pochodzenia – zyskowność spółki-matki wynosi średnio 11 proc.
2. Spółki-córki koncernów prowadzące działalność w Polsce odnotowują prawie 3 razy mniejszą zyskowność niż spółka-matka. Pozwala to wysnuć dwa uzupełniające się wnioski: po pierwsze, poświęcają one zyski, aby utrudnić rozwój polskim konkurentom; po drugie, wyprowadzają zarobione na polskim rynku pieniądze do swojej zagranicznej centrali.
3. Polskie firmy z biznesu aortowego wymienione w tabeli, które potencjalnie mogłyby się stać firmami o zasięgu globalnym, odnotowują średnią zyskowność na poziomie 1 proc. W praktyce nie daje im to szansy na większą ekspansję zagraniczną, a cały swój wysiłek muszą skupić na walce z zachodnią konkurencją na rynku polskim.
4. Średnia różnica pomiędzy zyskownością spółki-matki globalnego koncernu a jego polskiego konkurenta wynosi 10 proc. Można przypuszczać, że różnica ta wynika z efektu skali, z którego zagraniczny koncern korzysta oraz dostępu do tańszego kapitału bądź z dumpingu względem polskiego konkurenta (zmuszającego go do obniżenia cen, a w ślad za tym obniżającego jego zysk).
5. Łączny roczny zysk wymienionych w tabeli zagranicznych koncernów wynosi 122 miliardy euro. Natomiast łączny roczny zysk wypracowany przez polskie rodzime przedsiębiorstwa z nimi konkurujące wynosi 0,28 mld euro. Jak zatem widać, zagraniczne koncerny powiększają swoją kapitałową przewagę nad polskimi konkurentami prawie 500 razy rocznie. Tak wielka finansowa przewaga daje zagranicznym koncernom ogromne możliwości ograniczania rozwoju ich polskich konkurentów.
Jak widać, efekt skali ma ogromne znaczenie. I każdy kraj, który – tak, jak Polska – ma jeszcze mało swoich (rodzimych) firm korzystających z efektu skali, powinien pomóc swym przedsiębiorstwom tak się rozwinąć, by mogły korzystać z tego efektu. Lub przynajmniej powinien im w tym nie przeszkadzać, nie tworząc złych warunków do prowadzenia biznesu.