PKB, czyli Produkt Krajowy Brutto, służy do mierzenia wielkości gospodarki i tempa jej rozwoju. Używając go, można też porównywać gospodarki różnych krajów, ale i zamożność państw, poziom ich dobrobytu.

Gdy opracowuje się listy najbogatszych państw świata, jako skalę porównawczą najczęściej stosuje się właśnie PKB, z tym, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca (by było to rzeczywiście miarodajne). Dlaczego akurat PKB? Produkt Krajowy Brutto to łączna wartość – wyrażona w pieniądzu (w Polsce w złotych) – wszystkich wytworzonych w danym kraju produktów i usług w określonym czasie (zwykle w ciągu roku lub kwartału). PKB pokazuje więc nie tylko, ile w danym kraju wytworzono w ciągu roku produktów i usług, ale także łączną ich wartość, wyliczaną na podstawie ich cen. Czyli to, mówiąc w dużym uproszczeniu, ile dany kraj zarobił w danym roku, co z kolei przekłada się na wysokość dochodów jego mieszkańców (porównując PKB na mieszkańca i wysokość wynagrodzeń w poszczególnych krajach, można przyjąć, że im wyższy PKB na mieszkańca, tym wyższy średni poziom wynagrodzeń).

Może być bowiem tak, że jakieś państwo wytwarza dużo, ale są to głównie najtańsze, najprostsze i najłatwiejsze do wytworzenia usługi i towary, np. surowce rolne, na których niewiele się zarabia. I wtedy taki kraj, mimo dużej skali produkcji oraz działalności usługowej, jest niezamożny i nie bogaci się. Dobrze to było widać w okresie PRL, gdy Polska i inne państwa socjalistyczne nie produkowały mniej niż kraje zachodnie, a mimo to były od nich o wiele biedniejsze. M.in. dlatego właśnie, że wytwarzane przez nie towary były dużo mniejszej wartości. Np. w Polsce jednym z głównych towarów eksportowych był wówczas węgiel, a w krajach zachodnich – samochody czy elektronika, na których producenci zarabiali dużo więcej niż dało się zarobić na węglu. Generalnie rzec biorąc, jest bowiem tak, że im bardziej zaawansowany technologicznie produkt, tym wyższe osiąga ceny i marże.

Z tego biorą się też ogromne w skali świata różnice w wielkości PKB na jednego mieszkańca. Jest on bardzo niski właśnie w krajach biednych, np. w dużej części państw afrykańskich, gdzie dominuje rolnictwo i wydobycie surowców. Zaś bardzo wysoki w krajach zachodnich, z rozwiniętym, nowoczesnym i opartym o najnowsze technologie przemysłem oraz wyrafinowanymi, drogimi usługami. Wyjątkiem od tej reguły są kraje bogate w złoża ropy i gazu, ale to dlatego, że te surowce potrzebne są wszędzie, a ich duże złoża występują tylko w nielicznych państwach. Dzięki temu ropa i gaz osiągają stosunkowo wysokie ceny, a ich wydobycie zapewnia wysokie zyski.

PKB jest jednak niedoskonałą miarą porównawczą, bo poziomy cen w poszczególnych krajach często bardzo się różnią. W Polsce przeciętny poziom cen jest dużo niższy niż w krajach zachodniej Europy, ale wyższy z kolei niż w biednych krajach afrykańskich. Dlatego, gdy porównuje się wielkość PKB na mieszkańca w różnych krajach, wyraża się go także – by to porównanie było bardziej miarodajne i sprawiedliwe – przy użyciu tzw. parytetu siły nabywczej, czyli uwzględniając różnice w poziomie cen w poszczególnych państwach.

Produkt krajowy brutto oblicza się przy użyciu różnych metod. Trzy podstawowe to wydatkowa, dochodowa i produkcyjna. W wydatkowej przyjmuje się, że PKB równa się wydatkom wszystkich nabywców usług i produktów finalnych (czyli takich, które trafiły do ostatecznego odbiorcy, nie były już dalej przetwarzane czy odsprzedawane; chodzi więc o dobra konsumpcyjne zakupione przez gospodarstwa domowe czy dobra inwestycyjne, np. maszyny, nabyte przez firmy) wytworzonych w ciągu roku. Oblicza się go więc, sumując przede wszystkim konsumpcję, inwestycje i wydatki rządowe na zakup towarów i usług.

Metoda dochodowa zakłada, że wielkość PKB jest równa łącznym dochodom wszystkich właścicieli „czynników produkcji” (te czynniki to nie tylko fabryki czy zakłady usługowe, ale i praca oraz ziemia). W tym przypadku produkt krajowy brutto to suma dochodów z pracy (wynagrodzeń), dochodów z kapitału (zysków firm), dochodów państwa i amortyzacji (za którą kryją się kwoty przeznaczane na odtwarzanie majątku – np. maszyn).

W produkcyjnej metodzie obliczania PKB od wartości wytworzonych usług i produktów finalnych odejmuje się wartość wszystkiego, co trzeba było zakupić do ich wytworzenia: surowców, części, materiałów, prądu, paliw, usług zewnętrznych itd. W ten sposób otrzymuje się coś, co nazywamy wartością dodaną, której wielkość bardzo wiele mówi o danej gospodarce czy firmie (w przedsiębiorstwie pokazuje, ile jest warta jego własna praca). Upraszczając, można powiedzieć: im większa wartość dodana w gospodarce czy w firmie, tym lepiej, bo to oznacza, że są one bardziej efektywne, przynoszą większy dochód.

Produkt krajowy brutto i zmiana jego wielkości w czasie to jeden z najważniejszych wskaźników gospodarczych. Pokazuje bowiem, czy gospodarka danego kraju się rozwija czy się kurczy oraz w jakim tempie się rozwija lub kurczy. To dlatego, gdy ocenia się kondycję gospodarczą jakiegoś kraju, w pierwszym rzędzie podaje się, o ile wzrósł lub spadł jego PKB w ostatnim okresie. To samo dotyczy prognoz gospodarczych dla poszczególnych państw, bo w tych prognozach najpierw mówi się, co będzie działo się z ich PKB: czy wzrośnie czy spadnie i o ile zwiększy się lub zmniejszy.

Należy przy tym pamiętać, że wzrost czy spadek PKB jest tylko miarą wzrostu gospodarczego, ale nie miarą poziomu rozwoju gospodarczego i dobrobytu danego kraju. Miernikiem tego poziomu jest wartość produktu krajowego brutto w przeliczeniu na jednego mieszkańca (per capita). Pod tym zaś względem różnice między poszczególnymi krajami są gigantyczne nawet po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej (różnic w poziomie cen w tych krajach). Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2018 r. PKB na głowę – przy wzięciu pod uwagę tegoż parytetu – w 11 krajach świata przekraczał 60 tys. dolarów, a w czterech z nich 100 tys. dolarów. Te kraje to m.in. Katar, Szwajcaria, Norwegia, Irlandia, Luksemburg, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Stany Zjednoczone. Z drugiej strony aż w 50 krajach świata, głównie afrykańskich, PKB na mieszkańca był mniejszy niż 5 tys. dolarów.

Polska w tym gronie jest wśród krajów niezamożnych, ale i nie biednych, z 31 tys. dolarów PKB na jednego mieszkańca. Wciąż nam jeszcze daleko do bogatych krajów zachodnich (Niemcy – 52,5 tys. USD, Szwecja – 53 tys., Holandia – 56,4 tys., Austria i Dania – po 51,1 tys.).

Przy tak dużych różnicach w PKB na mieszkańca jest bowiem bardzo trudno doścignąć tych zamożniejszych. Często jest wręcz tak, że choć niektóre biedniejsze kraje mają dużo większy wzrost PKB od najbogatszych państw, to gospodarczo ich nie doganiają. To znaczy, że nie różnica między nimi w PKB per capita nie zmniejsza się. Jak to możliwe? Posłużmy się przykładem. Jeśli dany kraj ma 4-krotnie mniejszy PKB na mieszkańca niż sąsiednie państwo, to jego wzrost produktu krajowego brutto musiałby być ponad cztery razy szybszy, żeby doganiał tego sąsiada. A osiągnięcie tak szybkiego wzrostu nie jest łatwe.

Krytycy PKB jako podstawowego wskaźnika gospodarczego twierdzą między innymi, że lepszą miarą rozwoju gospodarczego i dobrobytu danego kraju jest PNB, czyli produkt narodowy brutto. PNB to wartość dochodów uzyskiwanych przez obywateli danego kraju i ich firm, także z działalności zagranicznej. Nie uwzględnia się w nim dochodów firm zagranicznych działających w danym kraju. W związku z tym, że te dochody są lub mogą być transferowane – w całości lub części – zagranicę (do państw macierzystych tych firm). Dlatego trudno je zaliczać do dochodów danego państwa.

Mimo tej krytyki PKB pozostaje – od wielu lat – jednym z najczęściej używanych wskaźników gospodarczych.

YouTube