Dorota Dara
Trzy złote rady dla młodego przedsiębiorcy. O czym nigdy nie może zapomnieć prowadząc swój biznes? Na co powinien zwrócić szczególną uwagę?
Przede wszystkim, żeby się nie bali. Strach jest chyba największą przeszkodą, która uniemożliwia wejście na ścieżkę biznesu. Będąc w strachu nie jesteśmy w stanie nic zrobić, to naturalny mechanizm. Moje motto życiowe i zawodowo, które kieruję do moich współpracowników i partnerów biznesowych brzmi „Tyle masz w życiu, na ile się odważysz”. Od odwagi się wszystko zaczyna. Kiedy przyjrzę się moim decyzjom, to dostrzegam, że odwaga powodowała, że szłam do przodu. Kolejna rada wynikająca z moich doświadczeń, to samokształcenie, ważne jest czytanie wartościowych książek, otaczanie się inspirującymi ludźmi sukcesu. Trzeba szukać wzorców. Słuchać podpowiedzi osób, które odniosły sukces, a nie tych, którzy nic nie osiągnęli, a próbują nam tylko podciąć skrzydła.
Otworzyłam nowe biuro, ale od ilu osób usłyszałam narzekanie w stylu: przecież za wschodnia granicą toczy się wojna, ceny, w tym energii idą w górę, jak ogrzejesz to lokum – gdybym miał się tym sugerować nie poszłabym do przodu. A przedsiębiorca nie może stać w miejscu. Stagnacja prowadzi do rychłego uwstecznienia się. Trzeba odwagi, żeby umieć podjąć właściwe decyzje, we właściwym czasie i miejscu. Dlatego też cały czas się uczę, nie ulegam wpływom malkontentów i otaczam się ludźmi sukcesu.
Ważne jest motywowanie młodych ludzi. Moja córka zastanawiała się, czy w pandemii jechać na kurs w branży beaty. Pojawiły się obawy, kto teraz z tego będzie teraz korzystał… Minęły dwa lata, a córka z sukcesem prowadzi biznes w Krakowie. Niestety wielu z nas, żyje w paradygmacie, że stabilnie i bezpiecznie, to jest tylko na etacie.
Jakie są największe – w odniesieniu do Państwa doświadczeń w Państwa branży – ryzyka i jak sobie z nimi radzić?
Moja branża w sytuacji obecnego zjawiska strachu, zyskała. Ludzie zatrzymali się. Bardziej dbają o swoje zdrowie i życie. Weryfikują systemy ochrony, polisy. Zauważam, że przez doświadczenie pandemii sprawy materialne zeszły na dalszy plan. Żeby minimalizować ryzyko, trzeba mądrze budować swój biznes, trzeba być dobrym człowiekiem. To jest długofalowa, ciężka praca. I trzecia rada – jakakolwiek decyzja, która jest nasza jest bardziej wartościowa niż ślepe podążanie za innymi. Nawet jak wiąże się z porażką, to można z niej wyciągnąć naukę na przyszłość. Gdybym posłuchała niektórych osób będących z boku, niestety nie byłabym
w tym miejscu, w którym teraz jestem. Zauważyłam, że ludzie sukcesu nie do końca wszystko analizują. Wiadomo, trzeba badać rynek, nie można być szaleńcem, ale zbyt detaliczne analizowanie może spowodować, że nie podejmiemy właściwej decyzji. Czasem rozum i serce mówią co innego. Ja częściej słucham serca. Przecież nikt nie jest w stanie zagwarantować mi sukcesu na lata.
Jak być skutecznym? Czyli jak docierać z informacją i ofertą do współczesnego klienta na przykładzie Państwa branży? Jak budować długofalowe relacje?
Współczesny klient jest dla naszej branży bardzo dobrym klientem. Bardzo dobrze postrzegam te roczniki. Cechują się wysokim poziomem świadomości. Szybciej podejmują interakcję, nie mają naleciałości starych paradygmatów. Z ofertą trafiam głównie z polecania, bazując na jakości i dobrej opinii. Nie pracujemy na zimnych bazach, a na zaufanie trzeba sobie zapracować. Internet raczej nie jest naszym kanałem komunikacyjnym. Choć wiadomo, że z niego korzystamy. Obserwujemy jednak, że świadomi klienci sami do nas trafiają. To duża rekomendacja.